Minimalistyczna pielęgnacja twarzy zyskuje na popularności. Jakie są jej zalety i jakich kosmetyków tak naprawdę potrzebujesz, aby mieć piękną cerę? O zaletach skinmalismu opowiada ekspert Super-Pharm, kosmetolog – Natalia Stafiej.
W internetowym świecie beauty z każdej strony zalewają nas informacje o nowych produktach, nowych składnikach i coraz to nowszych „must have” w Twojej kosmetyczce. Popularne 10 kroków koreańskiej pielęgnacji zaczęło się nawet rozszerzać do kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu(!) kroków . Czy naprawdę nasza rutyna pielęgnacyjna wymaga aż tyle zachodu i przy tym masy kosmetyków? Jak jest naprawdę? Dziś poruszymy temat skinmalismu, czyli trendu, który pojawił się jako odpowiedź na „dużo, więcej, najwięcej”.
Nazwa skinmalism może brzmieć trochę dziwnie i tajemniczo, ale tak naprawdę to po prostu minimalistyczny styl pielęgnacji twarzy. Założeniem skinmalismu jest słynne hasło „less is more” czyli mniej znaczy więcej. Jako kosmetolog uważam, że skinmalism jest bardzo pozytywnym trendem. Na swoich konsultacjach niejednokrotnie tłumaczę podopiecznym, że skóra nie lubi używania dziesięciu produktów jednocześnie.
Na przykładzie mojej pracy gabinetowej jestem w stanie stwierdzić, że największe problemy z zaskórnikami, suchą skórą i naruszoną barierą hydrolipidową mają osoby, których półki uginają się od kosmetyków. Dodatkowo, taka ilość kosmetyków nie pozwala na zbudowanie jednego, sensownego planu pielęgnacyjnego, przez co kosmetyki używane są od „przypomnienia”, brak w tym regularności i dopasowania do pozostałych produktów zawartych w rutynie. Dlatego, jako kosmetolog pomagający wyjść ludziom z problemów skórnych, w pełni podpisuje się pod skinmalismem. Moje klientki bardzo często są zaskoczone, że ich nowe plany pielęgnacyjne są tak krótkie i opierają się na dosłownie kilku produktach.
Oto najważniejsze zalety minimalistycznej pielęgnacji twarzy:
WSKAZÓWKA
Twoja pielęgnacja (szczególnie w młodym wieku) wcale nie musi być bardzo rozbudowana. Mniej naprawdę znaczy lepiej, nawet w świecie kosmetyków!
Ciężko dobrać jedną, uniwersalną pielęgnacje dla wszystkich. Jednak istnieje pewien schemat, którego warto się trzymać. Dzięki temu sama dobierzesz sobie produkty i skomponujesz swoją własną, minimalistyczną pielęgnację. Zacznijmy od początku, czyli od poranka:
Poranną pielęgnację rozpoczynamy od oczyszczania cery, niezależnie od typu skóry. Moim faworytem jest zdecydowanie pianka Pharmaceris A Puri-Sensillum. Jest hipoalergiczna, dzięki czemu mogą używać jej nawet najwięksi wrażliwcy oraz osoby z licznymi stanami zapalnymi na twarzy. Nada się także dla skór, które większych problemów nie mają, a jedynie chcą oczyścić skórę.
Na dzień zawsze powinniśmy aplikować serum z antyoksydantami. Antyoksydanty chronią nas przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, na których działanie jesteśmy narażeni najbardziej w ciągu dnia. Dodatkowo, taki produkt doda naszej skórze blasku i promienności. Można powiedzieć, że serum z antyoksydantami tworzy pewnego rodzaju tarczę, która chroni nas przed szkodliwymi czynnikami dnia codziennego i mowa tu nie tylko o wolnych rodnikach, ale chociażby promieniowaniu UVA czy nanocząsteczkach zanieczyszczonego powietrza. Godne polecenia produkty to przede wszystkim:
To serum zawierające 20% stabilizowanej witaminy C, dzięki czemu mamy pewność, że nie destabilizuje się w kontakcie z powietrzem i działa przez cały czas obecności na skórze.
Produkty marki Sesderma cechuje unikalna technologia liposomów, która pozwala przenikać substancją aktywnym o wiele głębiej niż nałożone „solo”. Tego konkretnie preparatu warto spróbować dla nieziemskiego zapachu pomarańczy, który jest subtelny i wywarzony.
Wbrew pozorom nie potrzebujesz kremu nawilżającego i kremu z filtrem w porannej pielęgnacji. Rynek kosmetyczny wyszedł nam naprzeciw i w chwili obecnej na rynku mamy dostępne produkty SPF, które jednocześnie zawierają substancje nawilżające, pielęgnujące i ochronne. Krem z filtrem powinien być dobrany do potrzeb skóry, jednak jednym z takich odżywczych kremów typu CICA, który zawiera jednocześnie wysoką fotoprotekcje jest ten SVR CICAVIT+ SPF 50+. Oprócz wysokiej jakości filtrów przeciwsłonecznych w produkcie znajdziemy substancje kojące i łagodzące. Sam przedrostek „cica” daje nam do zrozumienia, że jest to produkt nawet dla najbardziej wymagających skór.
Podsumowując -do porannej pielęgnacji twarzy wystarczy Ci łagodny produkt oczyszczający cerę, serum antyoksydacyjne oraz krem z filtrem dobrany pod Twoje potrzeby i zawierający składniki pielęgnujące. Teraz przejdźmy do wieczornej pielęgnacji twarzy - tu także będziesz potzrebować zaledwie kilku produktów.
Ponownie zaczynamy od mycia skóry - możesz je wykonać tym samym produktem, który wybrałaś rano. Jeśli jesteś zwolenniczką dwuetapowego oczyszczania twarzy to wystarczy, że umyjesz buzię tym samym produktem dwa razy. Nie potrzeba Ci osobnych olejków czy masełek do dwuetapowego oczyszczania twarzy. Wyjątkiem jest mocny makijaż - tu warto zainwestować w produkt do demakijażu np. olejek lub balsam do demakijażu.
Tu wybór należy do Ciebie, każda skóra jest inna i potrzebuje czegoś innego. Serum przeciwtrądzikowe? Przeciwstarzeniowe? Likwidujące przebarwienia, a może nawilżające? Sama musisz zdecydować i wybrać jeden lub dwa produkty, które będziesz stosować naprzemiennie. Na noc bardzo dobrze sprawdzi się serum z retinolem. Warto wypróbować LIQ CR - popularne serum w niskiej cenie.
Na noc potrzebny jest krem regenerujący. Dlaczego? Badania wykazały, że nasza skóra największe zdolności regeneracyjne wykazuje właśnie w nocy, tak samo jest z przyswajalnością substancji aktywnych. Dlatego warto ją wspomóc w tej regeneracji, a substancje aktywne dobrać tak, aby pasowały potrzebom naszej skóry. Moim faworytem, jeśli mowa o regeneracji jest La Roche-Posay Cicaplast B5. Fantastyczna formuła bazująca nie tylko na wodzie termalnej La Roche Posay, ale także wzbogacona o pantenol i masło Karite. Ten krem „przykryje” Twoje serum aktywne, dzięki czemu zwiększona będzie penetracja przenaskórkowa. Sam krem zadziała kojąco i odbudowująco, a odbudowy i regeneracji potrzebuje każda skóra, wbrew temu co myśli wielu konsumentów.