Samoopalacz do twarzy: RANKING

Samoopalacz do twarzy: RANKING 2024. Jaki jest najlepszy?

Skóra o złocistym kolorycie, wygląda na wypoczętą i kojarzy się z cerą tuż po urlopie. Opalenizna z tubki, czyli samoopalacz to znacznie bezpieczniejsza formuła niż narażanie twarzy na promieniowanie UV. Jak zapobiec powstawaniu plam podczas aplikacji?

Samoopalacze to genialne rozwiązanie dla wszystkich stęsknionych za złocistym kolorytem cery. Natomiast wiele osób z nich rezygnuje ze względu na powstające podczas nakładania zacieki i nierówności. Czy da się ich uniknąć? Owszem, ale trzeba wcielić w życie kilka zasad. Jakich? Podpowiadamy poniżej.

Jak stosować samoopalacz do twarzy?

Podobnie jak naturalna opalenizna pochodząca z reakcji melanocytów na działanie promieniowania UV nie zakryje problemów skórnych, samoopalacz też nie zadziała na nie jak korektor. Ale może być zbawienny dla osób o szarym, zmęczonym kolorycie czy bardzo jasnej skórze, która nie powinna w ogóle być eksponowana na słońce. Samoopalacz do twarzy to także świetne rozwiązanie dla osób, które nie opalają twarzy i chcą wyrównać koloryt twarzy i ciała, które zazwyczaj ma ciemniejszy kolor. Warto też zaznaczyć, że samoopalacz pomimo, że przyciemnia koloryt, nie jest zabezpieczeniem przed działaniem promieniowania UV, dlatego zawsze należy pamiętać o aplikacji kremu z filtrem SPF 50

Co warto wiedzieć przed aplikacją samoopalacza i jak go nakładać? Zapytaliśmy o to eksperta. 

RADA EKSPERTA

Polecam stosować albo produkty stopniowo opalające, albo zastosować którąś ze sprawdzonych metod. Samoopalacz nakładaj na wygładzoną dzień wcześniej peelingiem (najlepiej delikatnym, ezymatycznym) skórę. Usunięcie nierówności naskórka uchroni cię przed powstaniem plam. Produkt opalający mógłby się osadzić w miejscu, gdzie skóra jest przesuszona. Samoopalacz nakładaj właśnie jakbyś aplikowała makijaż. Czyli zamiast na całą twarz – tylko na wystające części. Na wzór działania światła słonecznego. Efekt będzie bardziej naturalny i trójwymiarowy i uniknie się nierówności w kolorycie. Niezależnie od tego czy położysz produkt samoopalający na całą twarz, dekolt i szyję (nie zapominajmy o niej!) czy potraktujesz go jak produkt modelujący (jak bronzer) zawsze mniej znaczy lepiej. Jeśli kolor, który zobaczysz na twarzy będzie zbyt jasny, kolejnego dnia, możesz położyć drugą warstwę. Nie warto ryzykować i nakładać go na raz zbyt dużo. 

- radzi Anna Orłowska makeup artist z @opera_anna_orlowska
.

Aplikacja samoopalacza na twarz krok po kroku

  • Dzień przed nałożeniem samoopalacza, zrób peeling. Wygładzi skórę, usunie suchy, zrogowaciały naskórek i będzie dobrym wstępem do lepszego wchłaniania składników pielęgnacyjnych z kremów.
  • Po złuszczeniu naskórka, zadbaj o dobre nawilżenie skóry. Peeling zrób wieczorem i albo połóż na noc nawilżająco-odżywczą maskę, albo dobry krem, który zadba o nawodnienie i spotęguje wyrównujące powierzchnię twarzy – działanie peelingu.
  • Samoopalacz nałóż na suchą i oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Zastosuj taką ilość produktu, jak zwykłego kremu.
  • Kolor balsamu, żelu, musu czy kremu samoopalającego dobierz do swojej karnacji. Cera o bardzo jasnym naturalnym kolorycie, nie będzie dobrze wyglądać przy hebanowej opaleniźnie z tubki.
  • Samoopalacz warto wmasować w skórę, tak aby się wchłonął. A następnie dokładnie umyć wnętrza palców i dłoni ciepłą wodą z mydłem.
  • Po użyciu kosmetyku samoopalającego nie idź do sauny, na basen, siłownię, nie wchodź do wanny z gorącą wodą (nawet jeśli twarz wystaje poza poziom wody). Para wodna lub pot mogą sprawić, że powstaną nierówności lub zacieki na skórze.
  • Jeśli upłynie czas wskazany przez producenta (niektóre produkty przynoszą efekt zabrązowienia skóry już po 2-4 godzinach), zmyj samoopalacz z powierzchni skóry. Najlepiej takie zabiegi przeprowadzać w weekend, albo kiedy się ma wolne popołudnie. Kładąc się z samoopalaczem na twarzy spać – jest duże ryzyko powstania zacieków i nierówności ze względu na pocenie się, wycieranie kosmetyku czy spanie na policzku.
  • Nawet jeśli wydaje ci się, że efekt opalenizny jest zbyt delikatny, poczekaj z jej oceną lub ewentualną ponowną aplikacji. Tylko w świetle dziennym można dokładnie zobaczyć, jak wygląda koloryt skóry.   

Najlepsze samoopalacze do twarzy - ranking

Samoopalacze, które można stosować na twarz, zwykle mają bardziej naturalny skład. Ich komponenty zostały dobrane pod kątem pielęgnacji skóry. Dlatego oprócz działania „opalającego”, czyli nadającego koloryt, wykazują także funkcje: nawilżającą, odżywczą, antyoksydacyjną.

Najnowocześniejsze kosmetyki samoopalające są też dostępne w wygodnych formułach, dzięki którym łatwo osiągniemy naturalny efekt. Nie musimy się więc obawiać marchewkowego odcienia skóry.

Teraz produkty brązujące mają np. postać wygodnych kropelek, które stosuje się solo lub miesza z ulubionymi kremami. Świetne są także specjalne kremy o lekkiej konsystencji serum, lub toniki stopniowo brązujące czy nawilżane chusteczki. Dzięki takim rozwiązaniom same też możemy zdecydować, jakiego rezultatu oczekujemy. Jeśli chcemy być lekko muśnięte słońcem, wystarczy dodać mniej kropelek, lub raz nałożyć krem. Gdy marzymy jednak, by skóra wyglądała jak po powrocie z egzotycznych krajów, wystarczy częściej powtarzać aplikację samoopalających preparatów.

To samoopalacz do twarzy w formie toniku. Stopniowo nadaje skórze bardzo naturalny odcień opalenizny. Polecamy go każdemu, kto boi się, że samoopalacz pozostawi plamy na twarzy. W tym przypadku nie musimy się tego obawiać, bo tonik równomiernie "opala" skórę. Po jego użyciu skóra jest nawilżona, gładka i ma piękny złocisty koloryt.    

Skoncentrowane krople do twarzy i ciała, które zapewniają piękną i naturalnie wyglądającą opaleniznę. Idealnie dopasowują się do karnacji i nie tworzą smug ani plam. Efekt jest widoczny już po godzinie od ich aplikacji! Aby mieć mocno brązową skórę należy użyć ok. 9-12 kropli, jeśli jednak zależy nam na słonecznym efekcie glow, wystarczą zaledwie dwie. Kosmetyk ma w składzie  hydrolat z rajskich pomarańczy, guaranę i ekstrakt z awokado, które odżywiają skórę i zapobiegają jej przesuszeniu. 

Świetne rozwiązanie dla zabieganych. Wystarczy przetrzeć oczyszczoną twarz chusteczką, by po godzinie uzyskać efekt skóry muśniętej słońcem. Jest intensywnie nawilżona, dzięki czemu łatwo się jej używa, więc nie ma mowy o smugach, czy plamach. Chusteczka zawiera kompozycję w 100% naturalnych składników brązujących, które wzajemnie się uzupełniają i pielęgnują cerę. Oprócz naturalnej opalenizny kosmetyk gwarantuje też doskonałe nawilżenie oraz zapewnia ochronę przed starzeniem się skóry. 

Ten kosmetyk ma niezwykle przyjemną konsystencję. Jest lekki, łatwo się rozprowadza, co zmniejsza ryzyko powstania smug. Już po pierwszej aplikacji skóra zyskuje złocisty, zdrowy odcień. Przy każdej kolejnej efekt jest bardziej wyrazisty. Na uwagę zasługuje jego przyjemny karmelowo-kokosowy zapach, który kojarzy się z gorącym latem. Kosmetyk ma w składzie m.in. kwas hialuronowy czy masło shea, dzięki czemu skóra jest nie tylko pięknie opalona, ale także dogłębnie nawilżona i odżywiona. 

Kremowa emulsja samoopalająca do twarzy i ciała, która spełnia oczekiwania nawet najbardziej wymagających! Ma delikatną konsystencje, która łatwo rozprowadza się na skórze. Zaledwie w ciągu dwóch godzin nadaje jej równomierny i jednocześnie naturalny odcień opalenizny, bez smug. Kosmetyk działa nawilżająco, a dzięki zawartości rozświetlających drobinek przywraca cerze zdrowy blask. Idealny sposób na zadbaną i muśniętą słońcem skórę przez cały rok.

Ta brązująca pianka do twarzy i ciała to efekt współpracy marki kosmetycznej ze projektantką Violą Piekut. Produkt jest odpowiedni do każdej karnacji i bardzo łatwo w użyciu. Oprócz brązujących składników w składzie ma także wodę termalną, probiotyki i ekstrakt z alg. Dzięki temu nie tylko szybko opala, ale i nawilża skórę. Pianka łatwo się rozprowadza, nie powoduje smug. Po jednej aplikacji, cera jest delikatnie muśnięta słońcem, a przy każdej kolejnej efekt jest mocniejszy.

Ten kosmetyk pozwala uzyskać każdy odcień opalenizny. Od delikatnej, aż po bardziej intensywną i to w bardzo krótkim czasie.  Wystarczy użyć odpowiednią ilość kropelek. Są bezbarwne i bardzo wygodne w użyciu, bo szybko się wchłaniają. Dzięki temu nie zostawiają śladów na ubraniach anu nie powodują smug. Już po pierwszym użyciu skóra ma piękny, karmelowy odcień. W składzie kosmetyku znajdują się też składniki nawilżające i antyoksydacyjne, dzięki dzięki czemu chroni też przed szkodliwymi czynnikami.

Idealne rozwiązanie dla tych, którzy obawiają się klasycznych samoopalaczy. Ten balsam nadaje skórze lekko brązowy odcień, a dzięki zawartości pigmentów, które odbijają światło także pięknie ją rozświetla. Jednocześnie wyrównuje koloryt skóry i zmniejsza widoczność niedoskonałości. Jest dostępny w trzech odcieniach, dopasowanych do karnacji: od jasnej, przez średnią, aż po ciemną. Efekt jest widoczny natychmiast po użyciu, więc to doskonały patent na wielkie wyjścia. Gdy balsam wyschnie, można od razu się ubrać. Co więcej, zmywa się po pierwszej kąpieli.

Bardzo popularny brązujący balsam do ciała i twarzy o przepięknym, orientalnym zapachu. W jego składzie znajduje się wyjątkowy składnik pochodzenia naturalnego „MelanoBronze” z ekstraktem z niepokalanka pospolitego, który powoduje stopniowe przyciemnienie skóry. Oprócz tego zawiera także m.in. oleje z marchewki i baobabu słonecznikowego oraz witaminę E. Po jego użyciu cera zyskuje więc nie tylko ładniejszy koloryt, ale jest też odżywiona i dogłębnie nawilżona. Z kolei dodatek aloesu działa kojąco i zmniejsza podrażnienia. 

Trzecia kropelkowa propozycja w tym zestwieniu. Już sama nazwa wskazuje, że ten kosmetyk może zagwarantować nam opaleniznę jak po egzotycznych wakacjach. Wystarczy zastosować kilka kropli na twarz lub dodać je do ulubionego balsamu lub kremu, by uzyskać efekt skóry muśniętej słońcem. Przy każdej kolejnej aplikacji jej odcień jest coraz bardziej intensywny. Kropelki łatwo nałożyć, co zmniejsza ryzyko powstania smug i przebarwień a do tego gwarantują też  piękne rozświetlenie oraz działają nawilżająco. 

Udostępnij:

Autor Maria Kowalczyk Zobacz profil
dziennikarka i redaktorka, zajmująca się od 19 lat pisaniem o urodzie i zdrowiu. Autorka bloga www.nostressbeauty.com oraz konta na instagramie @nostressbeauty . Pracowała w magazynach „Glamour", „Twój Styl", „Elle", prowadziła dział styl w „NaTemat.pl". Obecnie współpracuje m.in. z magazynem online „Vogue.pl" oraz „Wysokie Obcasy". Współautorka portalu www.kosmopedia.org, Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Następny wpis
Najciekawsze nowości kosmetyczne miesiąca [KWIECIEŃ] Czytaj więcej