Sposób na trwały makijaż, dłuższą świeżość skóry i wykończenie cery bez połysku? Matujące podkłady do twarzy. Działają jak co najmniej dwa produkty w jednym: podkład i puder. Z pomocą makijażystki podpowiadamy, które warto kupić.
Makijaż jest narażony na czynniki zewnętrzne i te wynikające z rodzaju i kondycji skóry. Nawet perfekcyjnie wykonany ma znacznie krótszy żywot przy nasilonym wydzielaniu sebum czy potu. Dlatego pierwszą kwestią (poza wyborem idealnego koloru), powinno być dopasowanie podkładu do typu cery.
Zmatowienie skóry jako ostatni punkt makijażu może zadziałać utrwalająco i odświeżająco. Zwłaszcza jeśli puder jest drobno zmielony, transparentny i nałożony jedynie na strefę T w przypadku większości cer lub na najbardziej newralgiczne miejsca, jak czoło czy policzki – w przypadku cery tłustej z tendencją do łojotoku. Jeśli to nie wystarcza i skóra po użyciu zwykłego podkładu świeci się, a makijaż – rozmazuje, warto go zmienić na podkład matujący.
Co to oznacza w praktyce? Podkłady i fluidy matujące mają zwykle albo postać bardzo płynną, beztłuszczową – tzw. puder w płynie. Albo są to lekkie musy, które po nałożeniu na twarz pozostawiają matowe wykończenie jak po zastosowaniu pudru transparentnego. Opcjonalnie występują też w formie mocno napigmentowanych, kryjących sztyftów.
Po nałożeniu takiego podkładu ma się gwarancję, że nie sprowokuje większego błyszczenia się cery i że makijaż utrzyma się na twarzy dłużej niż po użyciu zwykłego fluidu.
RADA EKSPERTA
Dla cer tłustych zawsze wybieram lekkie beztłuszczowe formuły podkładów, które nie zatykają porów oraz dają naturalny efekt gładkiej i świeżej skóry. Dobrze jeśli podkład zawiera składniki regulujące wydzielanie sebum oraz ma działanie przeciwzapalne i filtry SPF. Trzeba zawsze pamiętać o nałożeniu pod podkład odpowiedniego kremu – najlepiej w lekkiej postaci beztłuszczowej i mocno nawilżającej. Na strefę T, gdzie gromadzi się najwięcej sebum i powstaje nieestetyczny błysk najlepiej wcześniej zastosować bazę matującą
- radzi makijażystka, Bogusia Szubiakiewicz.
Poza cerą suchą lub przesuszoną – nie ma przeciwskazań do stosowania matujących podkładów. Natomiast w przypadku cery normalnej, nie ma też takiej potrzeby. Podkłady, fluidy, musy, kompakty lub sztyfty matujące tworzy się z myślą o skórach mieszanych, tłustych oraz trądzikowych. Stąd ich beztłuszczowe formuły i aksamitne wykończenie.
Podkłady matujące coraz częściej zawierają albo bazę zmniejszającą pory, albo formuły, które regulują wydzielanie łojotoku (z glinką, cynkiem czy innymi składnikami pochłaniającymi sebum). Po nałożeniu takiego produktu na twarzy pory stają się mniej widoczne, węższe, a skóra zdaje się świeża. Twarzy z naturalnym „glow” nie ma sensu serwować dodatkowego nabłyszczenia. Warto też zwrócić uwagę na dobór koloru. Przy skórze tłustej lub mieszanej podkład może po kilku godzinach na twarzy wydawać się ciemniejszy.
Podkłady matujące dają bardziej trwały efekt makijażu, co przy tłustej lub mieszanej cerze bywa zbawienne. Świetnie kryją, nie spływają i ujednolicają skórę. Warto jednak wybierając taki produkt postawić na dość lekką formułę, żeby nie obciążyć i tak podatnej na przetłuszczanie – cery. Zawsze można albo dołożyć dodatkową warstwę podkładu matującego, albo sięgnąć po bibułkę czy puder matujący. Chociaż patrząc na nasz ranking – są w nim tak trwałe podkłady, że nie powinno być takiej potrzeby.
RADA EKSPERTA
Ważne aby podkładu matującego i antybakteryjnego nie nakładać w okolicę oczu, ponieważ będzie wysuszał delikatną skórę. Każdy (nawet najlepszy!) podkład matujący warto przypudrować pudrem sypkim i uzyskać jeszcze lepszą trwałość makijażu i aksamitny wygląd skóry. Ja stosuję takie, które są bardzo cienko zmielone. Najlepiej o właściwościach utrwalających. I nakładam puder wciskając go puszkiem (a nie pędzlem), dzięki temu uzyskuję lepszy efekt trwałości i zmatowienia
- dodaje makijażystka, Bogusia Szubiakiewicz.
Jak wykonać makijaż matujący? Niezależnie od typu cery, zawsze warto najpierw nałożyć na twarz kosmetyk nawilżający – dopasowany do jej kondycji (lekki, żelowy do skóry mieszanej lub tłustej). Następnie, przy bardzo dużej tendencji do świecenia lub łojotoku, warto zainwestować w bazę matującą (albo podkład, który zawiera matującą formułę). Taką bazę warto nałożyć na strefę T, żeby wyrównać powierzchnię skory i zmniejszyć widoczność porów na nosie, brodzie czy czole. A następnie należy sięgnąć już po podkład.
Czym nakładać podkład matujący? Są różne szkoły. Przy bardzo płynnych, beztłuszczowych formułach produktu nie warto sięgać po gąbeczki (lub tzw. blendery do makijażu), gdyż pochłoną zbyt dużo kosmetyku. Nie sprawdzą się też pędzle. A znacznie sprawniejszym i bardziej ekonomicznym sposobem będzie nakładanie produktu palcami. Przy gęstszych podkładach, jeśli zależy nam na najbardziej naturalnym efekcie, warto przed użyciem zwilżyć gąbeczkę do makijażu wodą, odcisnąć jej nadmiar i dopiero sięgać po podkład. Czy po takich kilku etapach należy jeszcze sięgać po puder matujący? Tak, podkład zawsze warto utrwalić. Puder matujący zawsze warto mieć w torebce choćby w celu odświeżenia makijażu. Opcjonalnie warto używać także bibułek matujących.