Problem utraty włosów, a nawet łysienia u kobiet staje się coraz bardziej powszechny. Jak sobie z nim skutecznie radzić i powstrzymać ten proces? Pytamy ekspertkę, dr n. med. Katarzynę Osipowicz.
Wypadanie włosów u mężczyzn może się wiązać z kompleksami, natomiast utrata włosów u kobiet najczęściej prowadzi nawet do stanów depresyjnych. Włosy są ozdobą kobiety, więc kiedy ulegają wyraźnemu przerzedzeniu lub co gorsza pojawia się łysienie, problem estetyczny – zamienia się w silne pogorszenie nastroju i samooceny.
Jak można pomóc sobie i zatrzymać lub odwrócić proces wypadania włosów? O problemie opowiada ekspertka, dr n.med Katarzyna Osipowicz, specjalistka dermatolog, właścicielka i założycielka warszawskiej kliniki chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej, chirurgii odtwórczej włosów i trychologii Ot.Co Clinic.
Dr n. med. Katarzyna Osipowicz - absolwentka studiów na Wydziale Lekarskim Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Ukończyła studia podyplomowe na kierunku: "Kosmetologia-medycyna estetyczna", na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym obroniła doktorat na wydziale dermatologii i wenerologii. Jest właścicielką i założycielką warszawskiej kliniki chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej, chirurgii odtwórczej włosów i trychologii Ot.Co Clinic. Odbyła wiele staży, praktyk i kursów pod okiem najlepszych specjalistów na świecie, w tym m.in. w St. George Hospital w Sydney, Australii, University Medical Center Groningen (UMCG) w Groningen, Holandii i Klinikum Schwabing Munchen w Monachium, Niemcy.
Dr n. med. Katarzyna Osipowicz: Najczęściej przyczynami wypadania włosów są stres, nieodpowiedna dieta, predyspozycje rodzinne i zaburzenia hormonalne. Uboga dieta nie dostarcza organizmowi odpowiednich substancji odżywczych, potrzebnych do wykształcenia pięknych i zdrowych włosów – odpowiada za łysienie telogenowe. Niezwykle częstymi przyczynami utraty włosów są choroby, jak łysienie androgenowe, które dotyka średnio 70 proc. mężczyzn i proc. kobiet. Tutaj winą w dużej merze można obarczyć geny.
Włosy są wrażliwe na warunki klimatyczne. Wypadanie sezonowe pojawia się równolegle z radykalną zmianą klimatu, szczególnie innego nasłonecznienia i różnicy temperatur. To wpływa na cykl odnawiania się włosów, dopóki nie przyzwyczają się do zmiany. Dodatkowo, w okresie jesienno-zimowym, dochodzą takie czynniki jak stres czy zmęczenie, zły okres w życiu, niskie poczucie wartości. W okresie jesiennym borykamy się ze skutkiem wcześniejszej ekspozycji włosów na chlor, sól morską czy promienie słonecznie, z czasu wakacyjnego. Sprawia to, że włosy są osłabione i łamliwe.
Łysienie androgenowe, które dotyka 4 proc. kobiet jest uwarunkowane genetycznie. Natomiast nie można zapominać o hormonach. Zaburzenia hormonalne takie jak menopauza, ciąża, antykoncepcja hormonalna, choroby tarczycy czy wątroby, powodują łysienie hormonalne. Dlatego trudno określić co odgrywa większą rolę w łysieniu u kobiet. Jednak z racji tego, że duży odsetek kobiet ma styczność z przyczynami hormonalnymi, to one są częstszą przyczyną wzmożonego wypadania włosów.
Liczba kobiet, które cierpią przez problem wypadania włosów stale rośnie. Stres, napięcia, zanieczyszczenie środowiska, stosowanie agresywnych zabiegów chemicznych, nieodpowiednia dieta i pielęgnacja, to tylko kilka z możliwych przyczyn wypadania włosów u kobiet. Bardzo dużo osób ma zaburzenia hormonalne. Utrata włosów u kobiet jest nadal bardziej piętnująca niż u mężczyzn. Może powodować duże napięcia psychiczne. Jest wręcz bezpośrednim zagrożeniem dla ich kobiecości. Przestają wtedy akceptować swoje ciało. Wszystko to może skutkować nawet pojawieniem się depresji.
Coraz więcej kobiet przychodzi na konsultację do specjalistów dermatologii zajmujących się problemem owłosionej skóry głowy. Pacjentki ze schorzeniami trychotomicznymi skarżą się na większą utratę włosów, a niektóre z nich nie widzą nadmiernego wypadania włosów, ale obserwują u siebie przerzedzenie w obrębie skóry głowy. Pozytywne jest to, że kobiety są coraz bardziej świadome i przychodzą do gabinetu, kiedy zauważą pierwsze objawy.
Kiedy liczba wypadających włosów zbliża się do 100, albo kiedy jest ich więcej niż zazwyczaj. Zgłaszają się też pacjentki z chorobą tarczycy czy insulinoopornością, które są w grupie ryzyka łysienia. Wtedy jesteśmy w stanie odpowiednio szybko włączyć leczenie i pielęgnację. I zahamować dzięki temu proces postępującego łysienia.
Dziennie tracimy około 100 włosów. Jedni z nas ok. 150, inni około 60. To proces bardzo indywidualny i zależy od gęstości włosów. Im jest ich więcej, tym większa zachodzi wymiana włosów. Dwukrotne przekroczenie normy wypadania – 200 włosów dziennie – nazywamy nasilonym wypadaniem, a o trzykrotne – 300 włosów dziennie – łysieniem. Takie objawy wymagają bardzo szybkiego włączenia leczenia farmakologicznego. W przeciwnym wypadku może dojść do nieodwracalnego zaniku mieszków włosowych.
Łysienie plackowate to przewlekła choroba zapalna z kręgu autoimmunologicznych, z predyspozycją genetyczną. Dochodzi wówczas do uszkodzenia mieszków włosowych i wypadania włosów. Na skórze głowy powstają rozległe „łyse” plamy, kształtem przypominające placki. Leczenie tego typu łysienia jest trudne, długotrwałe i może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Jednak jest to schorzenie odwracalne.
Łysienie androgenowe występuje z powodu wrażliwości mieszków włosowych na pochodną testosteronu - dihydrotestosteronu (DHT). Hormon ten powoduje miniaturyzację, a na końcu zanik mieszków włosowych, który jest nieodwracalny. U mężczyzn charakteryzuje się cofaniem linii włosów na skroniach i czole, później proces zaczyna obejmować koronę głowy. U kobiet włosy przerzedzają się na środku głowy w postaci rozproszonej. Łysienia androgenowego nie da się wyleczyć, ale odpowiednio dobraną farmakoterapią i pielęgnacją, da się zatrzymać i spowolnić chorobę. Jeśli łysienie to zostało zdiagnozowane w zaawansowanym stadium, dobrym wyjściem jest połączenie zabiegu przeszczepu włosów z odpowiednią farmakoterapią, która powstrzyma dalszą utratę włosów oraz zabiegi wspomagające mieszek włosowy w fazie zaniku, jak osocze bogatopłytkowe (PRP) oraz komórki macierzyste.
Zawsze warto zgłosić się do dermatologa, który specjalizuje się w trychologii albo ściśle współpracuje z trychologiem. Najlepiej już przy pierwszych objawach wzmożonego wypadania włosów, kiedy w czasie dłuższym niż miesiąc tracimy więcej niż 100 włosów dziennie.
Zaczynamy od ustalenia przyczyny wypadania włosów. Przeprowadzamy dokładny wywiad z pacjentem, żeby wykluczyć bądź potwierdzić obecność takich czynników jak stres czy dieta uboga w odpowiednie składniki odżywcze, a także czy w rodzinie występują przypadki łysienia. Jeśli w wywiadzie nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, wtedy wykonujemy badanie trichoskopowe oraz badania krwi. Na podstawie wyników porównanych z obrazem klinicznym, dobieramy indywidualną strategię działania. Najczęściej zaczynamy od odpowiedniej suplementacji połączonej z zabiegami osocza bogatopłytkowego, karboksyterapii czy mezoterapii. Jeśli nie zauważamy poprawy, wdrażamy leczenie farmakologiczne.
Konsekwentnie stosowanie leczenie jest w stanie zadziałać już w przeciągu kilku miesięcy. Zaczynamy zauważać tzw. „baby hair”, czyli nowe odrastające włoski, które z początku cienkie, krótkie i odstające od reszty, z czasem stają się dłuższe i grubsze i tym samym powiększają objętość fryzury. Dlatego warto stosować się do zaleceń specjalisty i cierpliwe oczekiwać efektów. Na pełen efekt wdrożonego leczenia musimy poczekać około 12 miesięcy.
Pielęgnacja odgrywa ogromną rolę w kondycji włosów. Należy bacznie przyglądać się składom kosmetyków, których się używa. Warto również pamiętać, że pielęgnacja nie ogranicza się jedynie do dbania o już wykształcone włosy, ale że ważna jest również skóra głowy. Należy ją dokładnie oczyszczać, ponieważ zapchane mieszki włosowe powodują wypadanie włosów. Nadmierna keratynizacja może przyczynić się do stanu zapalnego wokół mieszka włosowego. Dlatego też istotną kwestią są szampony oczyszczające zarówno włosy jak i skórę głowy, peelingi enzymatyczne. Ponadto, warto poświęcić nieco czasu na masaż skóry głowy. Już kilka minut dziennie doskonale pobudza mikrocyrkulację i cebulki, dając w efekcie gęstsze i zdrowsze włosy. A stosowanie chłodnej wody do spłukiwania skóry głowy, nie tylko dobrze wpłynie na skórę głowy ale również na łodygę włosa – spowoduje jej zamknięcie i wygładzenie.
Nie należy przeciążać włosów pielęgnacją, używać tłustych masek czy odżywek. Należy je odpowiednio dobrać. Zbyt agresywne rozczesywanie splątanych pasm również sprawia, że włosy bardziej wypadają albo zostają mechanicznie uszkodzone. Ciasno i mocno spięte fryzury też mogą przyczynić się do wzmożonego wypadania włosów.
W kosmetykach warto zwrócić uwagę na obecność ceramidów, czyli tłuszczów, które znakomicie wspierają odbudowę zniszczonych włosów. Aloes, pobudza cebulki włosowe do wzrostu i dobrze je regeneruje, ma także zbawienny wpływ na nawilżenie kosmyków i skóry głowy. Gliceryna wiążę wodę we włosach, poprawiając tym samym ich elastyczność. Kolagen doskonale odbudowuje i uelastycznia strukturę włosa. Pantenol to prowitamina B5, która ma zbawienny wpływ na kosmyki i skórę głowy, chroniąc ją przed stanami zapalnymi.
W diecie natomiast, należy zadbać o obecność takich substancji, jak: biotyna, która jest składnikiem enzymów odpowiedzialnych za syntezę białek i lipidów, jej niedobór powoduje zaburzenia w metabolizmie tłuszczów, których następstwem są zmiany skórne i utrata włosów. Niacyna, to witamina odpowiedzialna za transport substancji odżywczych do cebulek włosowych, pobudza procesy wzrostowe oraz odpowiada za właściwą strukturę łodygi włosa. Kofeina – poprawia ukrwienie głowy ułatwiając dostarczenie substancji odżywczych do mieszków włosowych. Siarka MSM, jest potrzebna do budowy włosów i reguluje wydzielanie łoju. Arginina to aminokwas, który reguluje działanie mieszków włosowych. Krzem nadaje włosom połysk, przeciwdziałając ich wypadaniu. Kwas foliowy bierze udział w produkcji czerwonych ciałek i wpływa na odżywienie włosów. Wymienione substancje działają zbawiennie nie tylko na włosy, ale również na stan skóry, dlatego warto wzbogacić o nie swoją dietę.
Wywiad przeprowadziła:
Maria Kowalczyk - dziennikarka i redaktorka, zajmująca się od 19 lat pisaniem o urodzie i zdrowiu. Autorka bloga www.nostressbeauty.com oraz konta na instagramie @nostressbeauty . Pracowała w magazynach „Glamour", „Twój Styl", „Elle", prowadziła dział styl w „NaTemat.pl". Obecnie współpracuje m.in. z magazynem online „Vogue.pl" oraz „Wysokie Obcasy". Współautorka portalu www.kosmopedia.org, Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.